Decyzję o emigracji zawodowej do stolicy naszego kraju podjęłam prawie pół roku temu. Do tej pory moi rodzice, bliscy i część znajomych nadal nie rozumieją co podkusiło mnie, by opuścić nasze niewielkie śląskie miasteczko i uciec tak daleko od miejsca swojego zamieszkania. Prawda jest taka, że dość miałam już wtrącania się wszystkich w moje osobiste sprawy. Gdy zaczęłam szukać pracy na Śląsku, co rusz pojawiał się ktoś, kto swoimi „dobrymi” radami starał się jak najbardziej pomóc, przy czym czynił więcej złego niż dobrego. Po pewnym czasie, gdy dobre rady zaczęły ustępować słowom pociechy i współczucia z powodu niemożności znalezienia zatrudnienia, stwierdziłam, że dość mam już wszystkiego – potrzebuję ciszy, spokoju i braku opieki bliskich mi osób.
Warszawę wybrałam dlatego, że była dość daleko od domu by odciąć się od swojego dotychczasowego życia, a jednocześnie na tyle blisko bym co jakiś czas mogła odwiedzić rodzinę. Ku zaskoczeniu całej swojej rodziny już po dwóch tygodniach życia w Warszawie udało mi się znaleźć pracę w banku. Zostałam specjalistą ds. sprzedaży produktów bankowych, specjalista ds. sprzedaży produktów bankowych Warszawa. Gdy zostałam rzucona na głęboką wodę, czyli trafiłam do miasta, którego kompletnie nie znałam, w mojej głowie obudziła się wola walki i przetrwania. W ciągu dwóch dni znalazłam niewielki pokój, który wynajmuję i rozpoczęłam wysyłanie CV.
Teraz, po roku życia i pracy w Warszawie nie wyobrażam sobie, bym mogła wrócić do domu. Warszawa stała się moim miastem, w niej mam nowych przyjaciół, znajomych i chłopaka. Trudna decyzja o wyprowadzce z domu okazała się strzałem w dziesiątkę!