Tym, co szczególnie przypadło mi do gustu w pracy w bankowości był regularny kontakt z klientem. Lubiłem spotkania z nowymi osobami, przygotowywanie dla nich indywidualnych ofert oraz sprawdzanie jak reagują na stosowane przeze mnie techniki sprzedażowe. Dlatego, gdy zakończyłem współpracę z pewnym gliwickim bankiem, postanowiłem poszukać nowej pracy w tej samej branży, jednak w innej instytucji finansowej. Nie zależało mi na jakimś konkretnym stanowisku – chciałem po prostu pracować z klientem, dlatego gdy tylko natknąłem się na ofertę pracy skierowaną do specjalisty ds. produktów bankowych, bez wahania wysłałem swoje dokumenty aplikacyjne i cierpliwie czekałem na rozwój wypadków.
Wiedziałem, że wcześniej lub później otrzymam telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną, ponieważ w moim CV znajdowały się wszystkie elementy wyszczególnione w ofercie pracy. Po paru dniach od aplikacji na stanowisko specjalisty, specjalista ds. sprzedaży produktów bankowych Gliwice, otrzymałem informację o terminie spotkania z potencjalnym pracodawcą.
Nie powiem żebym na rozmowę szedł całkowicie odprężony – takie spotkania zawsze związane są z pewną porcją stresu i niepewności, którą ciężko zniwelować, jednak całkiem łatwo nad nią zapanować. Ważne, by stres nie przysłonił nam racjonalnego myślenia i nie wprowadził nas w stan niezdatności do użytku. Rozmowa poszła mi bardzo dobrze, przynajmniej ja tak ją odebrałem. Po tygodniu oczekiwania na jakąkolwiek informację w końcu zadzwonił telefon. Niestety tym razem nie udało mi się otrzymać propozycji zatrudnienia, jednak nie zniechęciłem się i z zapałem wznowiłem poszukiwania.