Można powiedzieć, że zamiłowanie do pracy w banku wyssałem z mlekiem matki. Od dziada pradziada rodzina ze strony mojej mamy zawsze związana była z finansami i bankowością, dlatego nie wyobrażałem sobie, bym ja, ukochany wnuczek dziadka poszedł na inne studia niż ekonomia lub finanse i rachunkowość.
Dostanie się na nie wcale nie było łatwe, ponieważ ciężko było mi się zmusić do regularnej nauki przed maturą. Na szczęście, chyba w czwartym etapie rekrutacji znalazło się miejsce i dla mnie, a ja stałem się dumnym studentem finansów i rachunkowości. Studia minęły mi szybko i niemal bezboleśnie, ponieważ sprawy finansów od zawsze były dla mnie priorytetem i wiedziałem na ich temat niemal wszystko. Na niedzielnych, rodzinnych obiadkach zamiast rozmawiać o wydarzeniach z kraju lub obmawiać sąsiadów, przy naszym stole zawsze toczyły się dysputy na temat sytuacji ekonomicznej państwa i Polaków.
Po studiach bez problemu udało mi się znaleźć pracę w banku. Zacząłem od stanowiska doradcy klienta, teraz jestem specjalistą ds. sprzedaży produktów bankowych, specjalista ds. sprzedaży produktów bankowych Rybnik. Na swoją pracę nie narzekam – od wielu lat znam jej wady i zalety, dlatego zdążyłem się z nimi pogodzić i przyzwyczaić. Czasem wykonywane obowiązki wprawiają mnie w tak dobry humor, że mam ochotę tańczyć i śpiewać. Innym razem najchętniej rzuciłbym pracę i uciekł od niej jak najdalej.