Podejmując pracę na stanowisku specjalisty ds. sprzedaży produktów bankowych, specjalista ds. sprzedaży produktów bankowych Tarnów, nie miałam zielonego pojęcia jak wiele czasu zajmie mi zapoznanie się ze wszystkimi tajnikami pracy na tym stanowisku oraz ile długich i nużących godzin będę musiała spędzić na różnego rodzaju kursach i szkoleniach.
Miałam nadzieję, że element szkoleniowy zostanie zmniejszony do minimum, jednak pomyliłam się. Łącznie, na szkoleniach spędziłam ponad dwa długie tygodnie. Nogi cierpły od ciągłego siedzenia, a pupa bolała od niewygodnych siedzeń. Chcąc pokazać się z jak najlepszej strony nie mogłam jednak dać po sobie poznać, że coś nie do końca mi odpowiada. Razem ze mną w szkoleniach brało udział jeszcze parę innych osób zatrudnionych w innych placówkach mojej firmy rozsianych po całej południowej Polsce.
Zauważyłam, że podczas kursów nie byłam jedyną osobą, która znosiła je tylko dzięki poczuciu obowiązku i dużej sile wewnętrznej. Na szkoleniu poznałam Dagmarę, która otwarcie i głośno przyznawała, że kursy, owszem są potrzebne, jednak powinny zostać przygotowane w taki sposób, by jak najbardziej zmniejszyć liczbę niezbędnych godzin szkoleniowych. Każda z nas, jako świeżo upieczony specjalista chciała od razu biec do swojego biurka i mierzyć się z nowymi obowiązkami i nowym zawodem. Nie miałyśmy czasu na jakieś nudne szkolenia i tony informacji – obowiązki wzywały!