Nie rozumiem osób, które o pracy w bankowości, a szczególnie o stanowisku specjalisty ds. sprzedaży produktów bankowych wypowiadają się w samych superlatywach. Ja miałam wątpliwą przyjemność przepracować parę miesięcy w sprzedaży bankowej i z całkowitą pewnością mogę powiedzieć, że pracę w banku mogą lubić jedynie osoby, którym nie zależy na własnym zdrowiu psychicznym i fizycznym.
Może przyczyną mojego stosunku do pracy w branży bankowej jest placówka, do jakiej trafiłam. Nie wiem, bowiem po nieciekawych przygodach w pracy specjalisty, specjalista ds. sprzedaży produktów bankowych Koszalin, nie odważyłam się drugi raz spróbować swojego szczęścia w innym banku.
Praca z klientem nie była najgorsza – klient jak to klient, każdy był inny i każdy potrzebował innego zestawu metod i technik do zastosowania. Niemniej, po paru tygodniach wszystkiego można się było nauczyć i osiągać jako takie wyniki. W moim przypadku najgorsza była atmosfera panująca w zatrudniającej mnie firmie – ciągły stres, konieczność gonienia upływającego czasu i ścigania planów sprzedażowych, niemiła kierowniczka i złośliwe współpracownice. Chyba wolałabym pracować z facetami – z nimi przynajmniej wszystko zawsze było jasne.
Jako najmłodszy członek zespołu to ja zawsze dostawałam najwięcej pouczeń, uwag i ostrzeżeń. Mimo, że moje koleżanki popełniały te same błędy co ja, one nigdy nie poszły na indywidualną rozmowę z kierowniczką lub nie zostały zbesztane przy wszystkich. Po pewnym czasie tak bardzo zaczęłam nienawidzić swojej pracy, że nie pozostało mi nic innego jak zrezygnować z jej wykonywania. Co dziwne, moja decyzja wprawiła kierowniczkę w osłupienie i zmianę taktyki na usilne namawianie mnie do zostania. Niestety, ja już swoją decyzję podjęłam.