Podczas studiów, jak chyba większość uczących się młodych ludzi, którzy nie posiadają własnych mieszkań oraz są zmuszeni opuścić rodzinne strony w celach edukacyjnych, wraz z koleżanką wynajmowałam mieszkanie w centrum Opola. Gdy po jakimś czasie koleżanka oznajmiła, że zamierza wyprowadzić się do swojego chłopaka, ja stanęłam przed bardzo trudnym wyborem znalezienia kogoś na jej miejsce. Nie miałam pojęcia jak szukać współlokatora, gdzie zamieścić ogłoszenie oraz jak wyczuć, że ktoś nie chce mnie oszukać, zabić lub okraść. Przejrzałam dziesiątki stron w poszukiwaniu wszelkich rad co do wynajmu mieszkania. Nie chciałam organizować żadnego castingu, jednak chciałam mieszkać z osobą, której charakter będzie mi odpowiadał.
Po kilku dniach spotkać z potencjalnymi współlokatorkami poznałam Danusię – młodą dziewczynę, która dopiero co rozpoczęła pracę na stanowisku specjalisty ds. sprzedaży produktów bankowych, specjalista ds. sprzedaży produktów bankowych Opole. Jej otwartość, wesołość i komunikatywność od razu przypadły mi do gustu. Stwierdziłam, że jest to osoba, z którą mogłabym zamieszkać, dlatego od razu zaproponowałam jej wspólne mieszkanie.
Pierwsze kilka tygodni mieszkania pod jednym dachem z Danką były bardzo pozytywne, dopiero później coś się zaczęło psuć. Ciągły słowotok Danusi, jej głośny śmiech oraz wieczne zmęczenie zaczęły działać mi na nerwy. Zawsze byłam osobą bardzo zorganizowaną i pracowitą, dlatego nie mogłam zrozumieć jak ktoś, kto dopiero skończył 26 lat może być wiecznie zmęczonym po pracy oraz może w ubraniu przespać całą noc przy włączonym świetle. Po kilku miesiącach wspólnego mieszkania moje zdenerwowanie osiągnęło tak wysoki poziom, że postanowiłam się wyprowadzić. Co z tego, że wcześniej mieszkałam w tym miejscu i bardzo je lubiłam? Moje zdrowie psychiczne było ważniejsze.